Sukienka Marta Piszcz 12.06.2022
Ah, ależ czekałam na ten dzień!
Niesamowita kawiarnia w sercu Koszalina była moją inspiracją i jedyną motywacją do zaplanowania tej małej, niedzielnej wyprawy. Ale było warto! O samym Poranku opowiem Wam w następnym poście.
Ten naturalnie skradła jedna, prosta sukienka.
Do Koszalina zabrałam ze sobą same polskie marki. Tak wyszło bo w mojej szafie zaczynają przeważać lokalne cuda.
Pomarańczowa sukienka Harper od Marty Piszcz to piękna hybryda wygody i klasy. Kiedy powłóczyście przemierzasz w niej letni kurort czy biegniesz na pociąg w Koszalinie — nie robi jej to wielkiej różnicy i wciąż wygląda świetnie. Gumka na talii i obszerne rękawy sprawiają, że czujesz się przez ten projekt zaopiekowana. Nie musisz się martwić tym czy akurat zjadłaś 3 bajgle ani tym, że podniesienie rąk nie podciągnie Ci całej kreacji. No chyba, że zaplanujesz tę sukienkę bez stanika — wtedy szerokie rękawy mogą jednak trochę przeszkadzać ;)
Wibrujący odcień pomarańczy i kopertowy krój (ah to wycięcie na nogę!) sprawiają, że ten projekt dodaje Ci energii i błogiego, wakacyjnego nastroju. Nowa kawiarnia, nieznana książka i czułam się jak w trakcie pięknej podróży.
W Koszalinie spędziłam mniej czasu niż w pociągu, nie osłabiło to jednak ekscytacji całą wyprawą. Takie małe przyjemności potrafią zrobić różnicę.
Sukienkę projektu Marty zestawiłam z dwoma bardzo intuicyjnymi dodatkami: czarną prostą torebką Fabiola (model Adrianna) i pikowanymi (chociaż wolę nazywać je "dmuchanymi") czarnymi klapkami ze Stradivariusa. Zależało mi, żeby sukienka w tej stylizacji pozostała bardziej miejska i klasyczna. Pomocne w tym zabiegu były także czarne kwadratowe okulary i złota biżuteria. W kwestii biżuterii również wyciągnęłam z szuflady mój ulubiony model kolczyków Maksimiuk oraz mój codzienny naszyjnik od Anny Samkow.
Dress | Marta Piszcz |
Bag | Fabiola |
Shoes | Stradivarius |
kolczyki | Maksimiuk |
Photos | Piszę Światłem |