Kiedy stylizacja pasuje do kamienicy 21.10.2020

Pomimo, że mało korzystnym, chcę zacząć ten post, tym, uśmiechniętym zdjęciem. Cieszę się niesamowicie, że znowu Was tu widzę, że po przerwie spowodowanej różnymi zmianami w moim życiu, mogę pokazać Wam stylizacje nad którymi pracowałam jeszcze w wakacje, a które teraz niespodziewanie nawiązują do wielkiego przełomu do jakiego się przygotowuje.

Uśmiech ten wywołała również lokalizacja, którą Aleksander dobrał mistrzowsko — przez kilka minut chodziłam kręcąc się w kółko, nie mogąc się nadziwić, jak elementy stylizacji pasują do otaczającej nas kamienicy. 

Ta stylizacja symbolizuje dla mnie Nowy Jork (który zaraz obok miasta z następnego, już powstającego postu odgrywa ostatnio u mnie bardzo ważną rolę).W dość nieoczywistej odsłonie z lat 70tych. 

Wzór i pociąg do geometrii nieodparcie przywodzi na myśl początkowe projekty Diane von Fürstenberg, którymi w 1970 roku zachwycał się Amerykański Vogue. Ta ceglasta, długa sukienka jest nowoczesnym hołdem dla tamtych projektów. Przynajmniej w moich oczach:) 

Białe kozaki, co prawda inne niż te z okresu świetności Abby dodają tej, mogłoby się wydawać eleganckiej sukience miejskiego, zawadiackiego charakteru.

Całość uzupełniłam o rozbudowany case na łańcuszku Ideal Of Sweden, w kolorze żywcem zdjętym z płytek za mną!



SukienkaDesign
KowbojkiDesign
Torebka/caseIdeal of Sweden
zdjęciaAleksanderImages