8 edycji Berlin Fashion Week 16.01.2018

Dzięki fajnym babkom!

Fashion Week w Berlinie od samego początku był dla mnie naznaczony przypadkiem.


Wiktoria

Kiedy moja koleżanka pierwszy raz zabrała mnie na FW nie wiedziałam co mnie czeka. Tym bardziej nie pomyślałabym, że moja przygoda z berlińskim tygodniem mody tak się potoczy. Od 2014 roku nie wyobrażam już sobie stycznia i lipca bez odwiedzenia stolicy naszych zachodnich sąsiadów.


Mama

To najważniejsza kobieta w całym tym zamieszaniu. Pomimo, że jeszcze ze mną tam nie pojechała, wspierała mnie za każdym razem kiedy, nawet na tydzień, wylatywałam z domu do obcego kraju żeby biegać po mieście w zdecydowanie za letnich stylizacjach, wydać na bilety i piękne gazety cały mój budżet i szwendać się pod jednym, czy drugim pokazem w nadziei na dostanie się do środka. Takie świadome lub nie zaufanie dało mi bardzo dużo.


Patrycja

Każdy taki wyjazd był przeżyciem nie tylko estetycznym. Kiedy pojechałyśmy z Patrycją na jedną z edycji, pierwszy raz w życiu poprosiłam obcą osobę o możliwość zrobienia jej zdjęcia. Może wydawać się Wam to błahe, jednak zawsze marzyłam o robieniu zdjęć streetstyle. Ten mały krok był przekroczeniem granicy, której wcześniej nie udawało mi się przekraczać. Zapłaciłyśmy też 80 euro kary za brak biletów więc wiecie… Nie wszystko może być idealne:p


Paulina

Wychodzi na to, że w tym całym modowym zgiełku chodzi o ludzi. Byłam w szoku gdy Paulina odpowiadając na mój Facebook’owy post zgodziła się pójść za mnie na jedną z blogerskich imprez tylko po to, żebym miała materiał na bloga. Ja zostałam uwięziona na uniwersytecie, a Paulina świetnie się bawiła. Dziś możecie zobaczyć ją TUTAJ.


Sandra

Niezwykle ciekawe jest kiedy osoby z Twojego otoczenia nie związane z modą lądują w środku tak wielkiej modowej imprezy. Nagle zaczynasz patrzeć na wiele rzeczy z dystansem. Dzień w Berlinie spędzony z Sandrą, która na co dzień jest tancerką, a na modę patrzy raczej krytycznym okiem był najlepszy! Przestałam bać się, że któryś kadr mi ucieknie, czy ze nie zdążę zrobić idealnego selfie — skupiłam się na wspólnym sączeniu prosecco.


Paula

W tym roku bardzo doceniłam obecność niektórych osób. Tych, które pomagają mi realizować pasję i wspierają przy tworzeniu bloga. I nawet kiedy jestem zestresowana, chora i rozzłoszczona przez agencje PR’owe projektantów — dają radę.


Natalia

Doceniłam też nowe znajomości. Z Natalią poznałyśmy się przez instagrama i po tygodniu pojechałyśmy razem na najważniejszy pokaz w moim życiu. A to wszystko, bo spodobała nam się estetyka naszych kont na IG ;)


Joanna Horodyńska

To nazwisko w tym zestawieniu może być dla Was zaskoczeniem. Dla mnie też było. Joannę zauważyłyśmy przed wejściem na pokaz Dawida Tomaszewskiego. Nie przytoczę co wtedy w niedowierzaniu powiedziałam, ale… uwierzcie byłam w szoku. Joannę cenię od lat i stawiam sobie za wzór. I co jest bardzo satysfakcjonujące — nie myliłam się.

Po 5 minutach dała mi zapomnieć o tym, że znam ją tylko ze szklanego ekranu. Wspólne zdjęcia, mini sesja na ściance, a potem pokaz i wspólny powrót, ot tak. Bez zadęcia, bez chwili skrępowania. Za to z miłą rozmową, ogromną dozą życzliwości i otwartości.

Joasiu, dziękuję i do zobaczenia następnym razem!

Najnowsza kolekcja Dawida Tomaszewskiego pokazana w ramach Berlin Fashion Week.
Więcej zdjęć tej energetyzującej kolekcji już wkrótce.
Więcej o tej wyjątkowej stylizacji z płaszczem Eli Olszewskiej już w kolejnych postach.
zdjęciaNatalia Sadkowska