Przez nos do serca. A w sumie to do mózgu... 17.10.2016

W tym poście przedstawię wam złotą radę, która pomoże zrelaksować się, znaleźć pięć minut dla siebie po zabieganym dniu i poczuć się lepiej nawet w najbardziej deszczowy dzień w roku. Złoto nie lubi konkurencji, więc będzie krótko i na temat.

Dopieść swoje zmysły!

Kocham jesień, ale wieczna szarość za oknem, brak owoców w ogrodzie i mroźny wiatr niszczący skórę, odbierają mi czasem chęć do pozytywnego działania. Też tak macie? Ja mam na to jeden prosty i niedoceniany sposób — prysznic. W końcu na tę czynność każdy z nas musi poświęcić dziennie minimum pięć minut. Chcesz się odstresować i zresetować? Nic prostszego.

Przez nos do serca

Mój ulubiony zapach! Zdecydowanie pobił na głowę ( a w sumie to nos) Kwiat Pomarańczy. Konkuruje jednak z Miodem Lawendowym i Kwiatem Wiśni — używam ich na zmianę.




Uwierz, z czasem ten mały wieczorny rytuał wejdzie Ci w krew i będzie tak samo niezbędny jak poranna kawa (chociaż ja polecam herbatę).

Jesteś ciekawa jaki zapach pasuje do Ciebie? Wejdź na stronę Le Petit Marseillais i sprawdź:)