Odkrycia 17.08.2015
Ten post zacznę trochę inaczej — chciałabym zwrócić Waszą uwagę na miejsce,w którym się znajdujemy. Trafiłam tu przypadkiem, a zakochałam się od samego progu. Mowa o Kaflach, szczecińskiej kawiarni/galerii, prze-przyjemnego miejsca, z którego nie będziesz miał ochoty wyjść.
Moje ulubione miejsce to to na poduchach, przy oknie, z którego można patrzeć na przechodniów, albo zagłębić się w lekturze którejś z książek.
Popijając dobrze zaparzoną kawę i wgryzając się w bezcukrowe, bezglutenowe, bez… ogólnie nie wiem jakim cudem istniejące ciasto, możecie wsłuchiwać się w winylowy dźwięk płynący z rogu salki.
Sukienka to dzieło przełomu lat 50 i 60. Z jednej strony dół skrojony z koła i kwiatowe motywy, z drugiej natomiast krótka długość i zabudowana góra. W zmniejszonej wersji byłaby idealna dla barbie ( tej z podniesioną blond grzywą), albo dla retro pani domu z przedmieścia w amerykańskim filmie.
Ponieważ nie zaliczam się do żadnej z powyższych kategorii, przeczekała u mnie w szafie ponad rok. Pokazać ją Wam również nie było łatwo. bo kwiaty i pastelowe dodatki by ją ostatecznie przesłodziły, a retro dodatki i cięższe buty zagłuszyły. Tu sukienka musi grać pierwsze skrzypce, stąd beżowe buty (szkoda że nie bardziej w kolorze skóry) i brak dodatków.
Ta sesja to efekt współpracy z Magdaleną Puszkarek . Od kiedy tylko wzięła aparat do ręki było czuć, że bez niego nie może żyć, a że wkłada w nie całe swoje serce — widać chyba po zdjęciach;)
A jak Wam podobają się efekty naszej pierwszej współpracy?
Inna różowa stylizacja: http://127.0.0.1/2014/09/r%C3%B3%C5%BCowo_mi/
Dress | SH |
Photos | Magdaleną Puszkarek |
Location | Kafle |