No i ok, super 10.06.2015
Organizatorzy tego festiwalu zapewne od początku wiedzieli co robią, bo jeżeli coś na nim prezentowane nie było ok, to było super. Z kilkunastu prezentowanych marek wybrałam 3 — Jedną bardzo dobrze mi znaną i śledzoną, drugą o której słyszałam, ale do tej pory nie poznałam oraz trzecią — dla mnie odkrycie festiwalu.
Prezentowanie wyżej wymienionych marek zacznę od końca.
Uashmama - to toskańska marka, która połączywszy tradycję, ekologię i nowoczesna technologię tworzy …takie cuda. "Lunchboxy", duże torby i urocze torebeczki u metalicznych kolorach — to coś, co zdecydowanie mogłoby znaleźć się w mojej szafie. I daję głowę, że gdybym zaczęła, skończyło by się to na kolekcjonowaniu produktów Uashmama
Kolejna marka, to obserwowana przeze mnie od dawna Hayka. No bo kto by nie chciał spać na sianie?;)
A na koniec — znani i lubiani - Everything But Not Happiness oraz ich genialna nowość, must have — półprzeźroczysta kurtka.